sobota, 11 lutego 2012

Serum AZELO-oliwkowe z BU

Zgodnie z zapewnieniami BU serum AZELO-oliwkowe :
- nawilża, poprawia barierę lipidową skóry oraz chroni przed wolnymi rodnikami
- normalizuje pracę gruczołów łojowych i zmniejsza przetłuszczanie się skóry tłustej
- działa antybakteryjnie i antyseptycznie, wspomaga gojenie drobnych uszkodzeń skóry i wyprysków trądzikowych.
- sprzyja oczyszczeniu i zwężeniu porów skóry.
- wykazuje silne działanie gojące i przeciwzapalne, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, wzmacnia cerę naczynkową.
- wspomaga redukcję przebarwień zarówno pozapalnych powstałych po zmianach trądzikowych lub po mechanicznych uszkodzeniach skóry, jak również przebarwień pigmentacyjnych posłonecznych i związanych ze zmianami hormonalnymi




Może być stosowane zamiast kremów, jako lekki nawilżacz dla cery tłustej i trądzikowej.
Moje wrażenia:
Zaczęłam używać tego serum na początku lata zeszłego roku, po mało udanych doświadczeniach z serum Flavo-C http://www.biochemiaurody.com/sklep/serumferulicCE.html (napiszę o nim kiedy indziej). Ten produkt okazał się jednak strzałem w dziesiątkę!
Ma postać lekkiej, płynnej emulsji o delikatnym, nienachalnym zapachu.




Błyskawicznie się wchłania.
Podczas aplikacji czasami czuję leciutkie pieczenie skóry, ale nie jest ona podrażniona, a to wrażenie szybko mija.
Używam go głównie rano, na twarz i pod oczy. Latem w zasadzie wystarczało mi samo serum, jedynie na najbardziej zagrożone odwodnieniem miejsca nakładałam dodatkowo minimalną ilość kremu.
Zimą po wchłonięciu serum nakładam krem nawilżający z dodatkiem kwasu hialuronowego, a to i tak nie wystarcza, ale niestety, zima to zima. Zawsze mam wtedy poważne problemy z przesuszoną skórą.
Ciężko jest napisać coś więcej o jego działaniu, bo przecież nie jest to jedyny kosmetyk, który stosuję i ostateczne efekty zależą od nich wszystkich. Jednak uważam, że moja cera jest w tej chwili w lepszej kondycji, niż powiedzmy jeszcze rok temu. Serum azelo-oliwkowe jest stałym elementem mojej pielęgnacji twarzy od wielu miesięcy, więc niewątpliwie musiało się do tego przyczynić. Na pewno na razie nie chciałabym rezygnować z używania go.
Co przypomina mi o smutnym fakcie, że właśnie mi się kończy, a w te mrozy boję się składać zamówienie. Nie wiem, do czego będzie się nadawać zawartość przesyłki po takim przemrożeniu.


Pozdrawiam,
Owca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz