piątek, 3 lutego 2012

Z czym się borykam, czyli krótko o mojej skórze

Myślę, że zanim zacznę rozpisywać się na temat stosowanych przeze mnie kosmetyków, warto, żebym napisała trochę o sobie, a właściwie o swojej skórze.
Nie jest to niestety skóra łatwa w pielęgnacji:
jest tłusta, błyszcząca
ale okropnie odwadniająca się
naczynkowa – wiecznie zaczerwieniona + kilka małych skupisk pękniętych naczynek (wyglądają jak nieduże czerwone plamki)
wrażliwa, ale nie alergiczna
ze skłonnością do zanieczyszczania się (wągry)
Pewnie warto też wspomnieć, że jest to skóra po trzydziestce.
Staram się ją przede wszystkim dokładnie oczyszczać, nawilżać oraz łagodzić podrażnienia i naczynka.
Z włosami też wcale nie jest różowo. Z natury są cienkie i rzadkie, ale to, co mi najbardziej dokucza, to swędzenie skóry głowy z lekkimi objawami łupieżu i to z tym głównie walczę.


Pozdrawiam,
Owca

2 komentarze:

  1. "cienkie i rzadkie" - ale żeś pojechała :P to ciekawe co ma powiedzieć 60% kobiet, mających znacznie gorsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No gęstymi i grubymi bym ich nie nazwała :(

    OdpowiedzUsuń